Brunet posłał mi uśmiech, ukazując przy tym swoje śnieżnobiałe ząbki .
- Co tu robisz? - zapytał nadal mnie trzymając. Spojrzałam na jego splecione palce wokół mojej ręki, a następnie na twarz chłopaka . Zachowywał się jakby to nic nie znaczyło. No może dla niego tak było, ale ja nie byłam przyzwyczajona do takich gestów od kogokolwiek. Przełknęłam głośno ślinę, po czym w końcu się odezwałam.
- Mam teraz sprawdzian z matmy, na który nic nie umiem, więc wyszło na to, że tylko się podpisałam. - powiedziałam zawiedziona . Nie codziennie zdarzają mi się takie sytuacje . Praktycznie zawsze byłam przygotowana do zajęć .
- To i tak dużo . - zażartował . Niestety nie miałam najlepszego dnia przez co byłam strasznie naburmuszona . Jego kawał w tamtym momencie wydawał mi się zbędny.
- Jasne- starałam się wydusić delikatny uśmiech, chociaż stawiam na to że wyszedł zwykły grymas. - A ty czasem nie powinieneś mieć teraz historii? - zapytałam by tylko zmienić temat . Nie miałam jakiejkolwiek ochoty rozmawiać o mnie .
- No właśnie miałem, ale niestety pan Czuba zachorował i mam teraz okienko- udał wielce smutnego tym faktem. Zaśmiałam się przypominając sobie jak kilkadziesiąt minut wcześniej przeklinał, że historyk jest 'chujem bez serca' .- O widzę, że w końcu się uśmiechasz .
- Ja? No coś ty . - wykorzystałam moment, w którym brunet poluźnił uchwyt by niby przypadkiem wyrwać rękę . Jak dla mnie była to niekomfortowa sytuacja .
- Dobra dobra . Idziesz zapalić?
- Nie pale .
- Możesz przecież iść do towarzystwa. - wzruszył bezradnie ramionami jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.
- Ymm ok- i tak nie miałam nic lepszego do robienia . Spokojnym krokiem ruszyłam za brunetem ....
~~~~~
- To powiesz mi co się stało? - zapytał Max zmieniając nasz poprzedni temat . Rzucił niedopałek papierosa na ziemie depcząc go butem. Obydwoje skończyliśmy już lekcję . Chłopak kolejny raz zaproponował mi 'towarzystwo' a ja no cóż zgodziłam się. Nie było w szkole Martyny dlatego po całym dniu byłam po prostu znudzona . Wcześniej nie spędzałam tak dużo czasu z osiemnastolatkiem, ale jeżeli nadarzyła się taka okazja to nie miałam nic przeciwko. Na początku unikałam większego kontaktu z nim, ale po tych wszystkich różnych sytuacjach stwierdziłam, że nie warto .
- Nie wiem o ci ci chodzi . - powiedziałam ruszając w stronę mojego domu . Max od razu dorównał mi kroku spoglądając na moją twarz.
- Doskonale wiesz o co mi chodzi. - przewrócił jedynie oczami na moje zaprzeczenia .
- Nie prawda .
- Tak tak . No już gadaj jak na spowiedzi .
- Chciałbyś . - cicho się zaśmiałam kopiąc mały kamyk .
- Chciałbym, ale coś innego.
- Tak, a niby co?
- Dowiesz się w swoim czasie....
- Yhym- nie byłam w stanie nic odpowiedzieć . W głowę miałam cały czas jego słowa. Odnosiłam wrażenie, że brunet stara mi w jakimś stopniu zaimponować, ale były to tylko domysły.
- Jakie plany na wieczór?- zapytał, gdy byliśmy już pod moim domem .
- Dziewczyna brata przychodzi na kolację. - posłałam mu sztuczny uśmiech, mając nadzieję że to kupi . Nie miałam ochoty poznawać Wiktorii i tak tak byłam zazdrosna . Czułam jak przez nią, pogarszają się moje stosunki z bratem.
- A myślałem, że gdzieś dzisiaj wyjdziemy. - zrobił smutną minkę, co wywołało u mnie cichy chichot .
- Innym razem . Do jutra . - pomachałam mu zanim weszłam do środka .Powiesiłam torbę na wieszaku i ruszyłam w stronę kuchni, nie przejmując się by ściągnąć buty . Zajrzałam do lodówki, przeglądając jej zawartość. Na szczęście miałam wszystkie potrzebne produkty by przygotować kolację . Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie, który wskazywał dopiero 14. Wyjęłam z kieszeni telefon, by napisać sms'a do Pawła .
" O której ma być kolacja ? "
"Z Wiktorią umówiłem się o 18 . "
Miałam cztery godziny, by posprzątać , zrobić posiłek oraz uszykować się. Nie zastanawiając się długo zabrałam się za uporządkowanie salonu.
~~~
Strzepałam niewidzialny pyłek z czarnej sukienki, czekając aż Paweł przyprowadzi naszego gościa. Przez ostatnią godzinę zamiast mi pomagać denerwował się czy wszystko wypali, z tym spotkaniem . Mimo, że znali się krótko to bardzo mu na niej zależało . Nie rozumiałam tego, ponieważ sądziłam, że w takim okresie czasu niemożna się zakochać.
Zagryzłam dolną wargę, widząc dziewczynę, prowadzoną przez mojego brata . Była ładna, a nawet mało powiedziane . Jej długie, brązowe włosy opadały jej na ramiona, zakrywając idealnie dopasowaną sukienkę. Patrząc na nią, czułam się okropnie. Z pewnością przy niej nabawiłam się kompleksów.
Wymusiłam uśmiech, podając jej dłoń. Wiktoria ukazała swoje śnieżnobiałe ząbki, odwzajemniając gest ...
- Natalia .
- Wiktoria . W końcu cię poznałam, Paweł dużo mi o tobie opowiadał .
- Znając go to na pewno same złe rzeczy . spojrzałam na chłopaka , mrużąc przy tym oczy, na co on zrobił krok w tył, klaszcząc przy tym w ręce.
- Dziewczyny, zapraszam do stołu . Jedzenie wystygnie . - jaj prawdziwy dżentelmen odsunął brązowookiej krzesło, co wywołało u mnie ciche prychnięcie . Rozumiem, że zachował się kulturalnie, ale ona ma chyba nogi i ręce, tak?
_________________________________________
Hej kochani !
Ostatnio miałam trochę zwariowane życie i naprawdę nie miałam jak zająć się tym blogiem. Większość mojej uwagi była zwrócona na historię Nathana i Eleny, którą prowadziłam na
o-nic-nie-pytaj.blogspot.com.
Muszę przyznać, że jestem dumna bo właśnie zakończyłam pierwszą część tego bloga i zaczęłam pisać już drugą.
Dlatego proszę też o wyrozumiałość, bo no cóż prowadzenie dwóch blogów nie jest łatwe :) miałam nawet myśli by go zawiesić, ale nie potrafię, bo jednak zżyłam się z Natalią i Tomkiem.
Jest w ogóle tu jeszcze ktoś? Daj znać hehe
Do nn miśki ^^
- No właśnie miałem, ale niestety pan Czuba zachorował i mam teraz okienko- udał wielce smutnego tym faktem. Zaśmiałam się przypominając sobie jak kilkadziesiąt minut wcześniej przeklinał, że historyk jest 'chujem bez serca' .- O widzę, że w końcu się uśmiechasz .
- Ja? No coś ty . - wykorzystałam moment, w którym brunet poluźnił uchwyt by niby przypadkiem wyrwać rękę . Jak dla mnie była to niekomfortowa sytuacja .
- Dobra dobra . Idziesz zapalić?
- Nie pale .
- Możesz przecież iść do towarzystwa. - wzruszył bezradnie ramionami jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.
- Ymm ok- i tak nie miałam nic lepszego do robienia . Spokojnym krokiem ruszyłam za brunetem ....
~~~~~
- To powiesz mi co się stało? - zapytał Max zmieniając nasz poprzedni temat . Rzucił niedopałek papierosa na ziemie depcząc go butem. Obydwoje skończyliśmy już lekcję . Chłopak kolejny raz zaproponował mi 'towarzystwo' a ja no cóż zgodziłam się. Nie było w szkole Martyny dlatego po całym dniu byłam po prostu znudzona . Wcześniej nie spędzałam tak dużo czasu z osiemnastolatkiem, ale jeżeli nadarzyła się taka okazja to nie miałam nic przeciwko. Na początku unikałam większego kontaktu z nim, ale po tych wszystkich różnych sytuacjach stwierdziłam, że nie warto .
- Nie wiem o ci ci chodzi . - powiedziałam ruszając w stronę mojego domu . Max od razu dorównał mi kroku spoglądając na moją twarz.
- Doskonale wiesz o co mi chodzi. - przewrócił jedynie oczami na moje zaprzeczenia .
- Nie prawda .
- Tak tak . No już gadaj jak na spowiedzi .
- Chciałbyś . - cicho się zaśmiałam kopiąc mały kamyk .
- Chciałbym, ale coś innego.
- Tak, a niby co?
- Dowiesz się w swoim czasie....
- Yhym- nie byłam w stanie nic odpowiedzieć . W głowę miałam cały czas jego słowa. Odnosiłam wrażenie, że brunet stara mi w jakimś stopniu zaimponować, ale były to tylko domysły.
- Jakie plany na wieczór?- zapytał, gdy byliśmy już pod moim domem .
- Dziewczyna brata przychodzi na kolację. - posłałam mu sztuczny uśmiech, mając nadzieję że to kupi . Nie miałam ochoty poznawać Wiktorii i tak tak byłam zazdrosna . Czułam jak przez nią, pogarszają się moje stosunki z bratem.
- A myślałem, że gdzieś dzisiaj wyjdziemy. - zrobił smutną minkę, co wywołało u mnie cichy chichot .
- Innym razem . Do jutra . - pomachałam mu zanim weszłam do środka .Powiesiłam torbę na wieszaku i ruszyłam w stronę kuchni, nie przejmując się by ściągnąć buty . Zajrzałam do lodówki, przeglądając jej zawartość. Na szczęście miałam wszystkie potrzebne produkty by przygotować kolację . Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie, który wskazywał dopiero 14. Wyjęłam z kieszeni telefon, by napisać sms'a do Pawła .
" O której ma być kolacja ? "
"Z Wiktorią umówiłem się o 18 . "
Miałam cztery godziny, by posprzątać , zrobić posiłek oraz uszykować się. Nie zastanawiając się długo zabrałam się za uporządkowanie salonu.
~~~
Strzepałam niewidzialny pyłek z czarnej sukienki, czekając aż Paweł przyprowadzi naszego gościa. Przez ostatnią godzinę zamiast mi pomagać denerwował się czy wszystko wypali, z tym spotkaniem . Mimo, że znali się krótko to bardzo mu na niej zależało . Nie rozumiałam tego, ponieważ sądziłam, że w takim okresie czasu niemożna się zakochać.
Zagryzłam dolną wargę, widząc dziewczynę, prowadzoną przez mojego brata . Była ładna, a nawet mało powiedziane . Jej długie, brązowe włosy opadały jej na ramiona, zakrywając idealnie dopasowaną sukienkę. Patrząc na nią, czułam się okropnie. Z pewnością przy niej nabawiłam się kompleksów.
Wymusiłam uśmiech, podając jej dłoń. Wiktoria ukazała swoje śnieżnobiałe ząbki, odwzajemniając gest ...
- Natalia .
- Wiktoria . W końcu cię poznałam, Paweł dużo mi o tobie opowiadał .
- Znając go to na pewno same złe rzeczy . spojrzałam na chłopaka , mrużąc przy tym oczy, na co on zrobił krok w tył, klaszcząc przy tym w ręce.
- Dziewczyny, zapraszam do stołu . Jedzenie wystygnie . - jaj prawdziwy dżentelmen odsunął brązowookiej krzesło, co wywołało u mnie ciche prychnięcie . Rozumiem, że zachował się kulturalnie, ale ona ma chyba nogi i ręce, tak?
_________________________________________
Hej kochani !
Ostatnio miałam trochę zwariowane życie i naprawdę nie miałam jak zająć się tym blogiem. Większość mojej uwagi była zwrócona na historię Nathana i Eleny, którą prowadziłam na
o-nic-nie-pytaj.blogspot.com.
Muszę przyznać, że jestem dumna bo właśnie zakończyłam pierwszą część tego bloga i zaczęłam pisać już drugą.
Dlatego proszę też o wyrozumiałość, bo no cóż prowadzenie dwóch blogów nie jest łatwe :) miałam nawet myśli by go zawiesić, ale nie potrafię, bo jednak zżyłam się z Natalią i Tomkiem.
Jest w ogóle tu jeszcze ktoś? Daj znać hehe
Do nn miśki ^^