Przełknęłam głośno ślinę rozglądając się po korytarzu . Nic ... pustka . Spojrzałam z powrotem na ekran telefonu . Ręce zaczęły mi się strasznie trząść . Dlaczego to wszystko zawsze musi mi się przytrafiać? Nic po prostu nic mi się nie układa . Myślałam że przeprowadzka dobrze mi zrobi, że zacznę od początku, a tu proszę .
Schowałam urządzenie do kieszeni . Jeszcze raz przeleciałam wzrokiem po pomieszczeniu . Nie zobaczyłam nic dziwnego . To jest niemożliwe żeby mnie obserwował . To dziwny zbieg okoliczności . Na pewno ....
Moje rozmyślania przerwał dzwonek oznaczający przerwę . Ucieszyłam się bo wiedziałam że 'A' nie zrobi mi nic gdy będą otaczali mnie inni uczniowie . Co innego jak będę sama ... Podskoczyłam gdy poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu . Przestraszona spojrzałam na uśmiechniętą Martynę .
- Nie strasz mnie tak więcej bo zejdę na zawał kiedyś- powiedziałam kładąc dłoń na klatkę piersiową . Dziewczyna dźwięcznie się zaśmiała .
- Już tak nie przesadzaj- przewróciła oczami siadając obok . - Gdzie byłaś?
- Zaspałam- mruknęłam .
- Co ty taka bez humoru ? - szturchnęła mnie delikatnie łokciem w brzuch .
- Umm przepraszam . Mam okres . - wypaliłam pierwsze co mi przyszło do głowy . Nie powinnam jej kłamać ale bałam się powiedzieć prawdę . Nie ze względu na to że nie ufam brunetce tylko tego że dowie się o tym 'A' , a wtedy może stać się jej krzywda .
- Ok ok . Rozumiem . Idziesz ze mną po lekcjach na zakupy? Muszę kupić sobie sukienkę na wesele mojego brata . - głośno westchnęła .
- Pewnie- uśmiechnęłam się .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę . W końcu pójdę na zakupy z kimś normalnym .
- Normalnym? - cicho się zaśmiałam .
- Chyba nie uważasz że Max jest w pełni normalnym człowiekiem .
- Nie jest z nim chyba aż tak źle .
- Jest i to bardzo. - cieszyłam się z towarzystwa Martyny . W szybkim tempie poprawiła moje samopoczucie . Jednak uśmiech sam znikł mi z twarzy gdy poczułam na sobie wzrok bruneta . Spojrzałam mu w oczy . Były ... były takie puste . I gdzieś w głębi wiedziałam że to przeze mnie .
- Chodźmy już do klasy- powiedziałam wstając . Brunetka postąpiła podobnie i chwile po tym obie byłyśmy już w pomieszczeniu .
Po trzeciej lekcji ( mojej drugiej ) razem z Martyną poszliśmy do stołówki . Wzięłam sobie tylko butelkę wody i poszłam za brunetką do stolika . Po chwili dosiadł się do nas Max .
- No co taaaam? - zapytał uradowany .
- Yyy dobrze? - dziewczyna spojrzała na niego z uniesioną brwią .
- A u mnie wspaniale- wyszczerzył się pokazując swoje białe zęby .
- Nie pytałyśmy cie o to- powiedzieliśmy w tym samym momencie . Obie się zaśmiałyśmy .
- Jakieś wy zgrane . O matkoo- udawał podekscytowanego .
- No nie . Jesteśmy takie super- zaczęłam mówić tym samym tonem co on .
- Dobra dobra . To nie jest takie fajne- zakończył temat .
- Ok to o co chodzi? - odezwała się Martyna .
- To....
- No powiesz wreszcie?
- Tak tak . To dostałem pracę . - wypiął dumnie pierś .
- Jaką? - zapytałam zaciekawiona .
- Będę barmanem w Aqua Pi .
- Gratuluje .
- Jestem z ciebie dumna- brunetka poklepała go po ramieniu .
- Także więc w tą sobotę zapraszam was na imprezę na mój koszt .
- Ja odpadam . Mój brat się żeni .
- Omm ok . A ty? - zwrócił uwagę na mnie .
- Mam już plany . - tak tak . Nie okłamałam go . Mam plan nie wychodzenia z domu .
- Co? Dlaczego wy mi to robicie . - zaczął udawać że płacze .
- Ogarnij się - powiedziała dziewczyna .
Resztę dnia minęła mi dosyć spokojnie . Zakupy to był naprawdę dobry pomysł . Kupiłam sobie całą masę nowych ubrań , butów, dodatków i kosmetyków . Nie martwiłam się o pieniądze bo mam nie małą sumkę odłożoną, o której nikt nie wie . Jako dziecko strasznie lubiłam przechowywać różne rzeczy . Gdy dostawałam jakieś drobne od kogokolwiek to je po prostu chowałam . Wiedziałam że kiedyś mi się przydadzą o wiele bardziej niż w tamtym momencie . No może zakupy to nie to o czym myślałam, ale w sumie jestem nastolatką i mogę sobie to wybaczyć . Przykryłam się bardziej kołdrą wtulając się w poduszkę . Cieszyłam się bo chociaż przez chwile mogłam zachowywać się normalnie, robić to co chciałam bez żadnych konsekwencji .
Próbowałam zasnąć już od godziny i nie wychodziło mi to . Co chwilę przekręcałam się na jakiś bok szukając wygodnej pozycji . Wszystko na marne . Na dodatek zaburczało mi w brzuchu . Niechętnie wstałam i udałam się do kuchni . Zrobiłam sobie płatki i usiadłam na blacie powoli jedząc . Po paru minutach włożyłam brudne naczynia do zmywarki . Chciałam już iść do siebie do pokoju gdy usłyszałam pukanie do drzwi . Odruchowo spojrzałam na godzinę . Dochodziła pierwsza w nocy . Serce zaczęło bić mi szybciej a ręce trząść . To nie było normalne . Poza tym nikt normalny nie przychodzi do kogoś o tej porze . Jednak coś mówiło mi że muszę otworzyć . I tak też zrobiłam . Momentalnie kamień spadł mi z serca gdy zobaczyłam przed sobą Tomka a nie seryjnego mordercę .
- Co ty tu robisz? - zapytałam zdezorientowana .
- Musimy pogadać . - powiedział to obojętnym głosem .
- O tej godzinie?
- Tak . O tej . - przewrócił oczami i dodał- wpuścisz mnie do środka?
Przyglądałam mu się chwile . Miał na sobie czarne rurki, które były idealnie dopasowane, biały podkoszulek przez który można było dostrzec jego umięśnioną klatkę piersiową, a do tego czarną skórzaną kurtkę . Całość wyglądała bardzo dobrze .
- Tak- powiedziałam trochę nie pewnie odsuwając się by wszedł do środka- Tylko bądź cicho . Mój brat śpi . - chłopak jedynie przytaknął głową i ruszył za mną do mojego pokoju . Gdy byłam już w środku usiadłam na łóżku opierając się o zagłówek . Przykryłam się kołdrą widząc bruneta siadającego na krześle od biurka .
- To ... -podniósł na mnie wzrok i skupił się na mojej twarzy. Spieszyłam się odrobinę- To o czym chciałeś ze mną porozmawiać o pierwszej w nocy? - udawałam lekko obrażoną, choć w rzeczywistości cieszyłam się jak małe dziecko z jego wizyty .
- Chciałem porozmawiać o tej sytuacji w łazience . Nie lubię niewyjaśnionych spraw .
- Myślałam, że wszystko sobie wtedy wyjaśniliśmy .
- Niezupełnie . - burknął . Spojrzałam na niego z uniesiono lekko brwią .
- Nie rozumiem .
- Czy ty naprawdę jesteś taka głupia . - wstał i szybkim tempem podszedł do mnie . Nasze twarze dzieliły centymetry gdy usiadł centralnie przede mną . Moje serce gwałtownie przyśpieszyło . Nasze spojrzenia się spotkały .
- To ty jesteś dupkiem bo robisz mi wyrzuty jakbyś się martwił a tak nie jest . - wyszeptałam . Brunet oblizał swoją dolną wargę .
- Dlaczego tak uważasz? - powiedział zmniejszając między nami dystans .
- Bo ty się o nikogo nie martwisz .
- A jeżeli nie masz racji? - odparł delikatnie muskając moje usta.
- To ty mi powiedz . - nie odpowiedział. ...
Swietny rozdział, ten Tomek to świetny postać, bo przez niego będzie dużo rzeczy sie wydarzało. Mega rozdział :*
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że to był Tomek. Co do niego jest bardzo tajemniczy. Mam nadzieje, że niedługo dowiemy się czegoś więcej. Hmmm...jest pierwsza w nocy, oni sami w pokoju. Może coś z tego wyniknie?
OdpowiedzUsuń