środa, 1 października 2014

2. " Bo to jakiś ADHD-owiec jest . "

"- Masz pożyczyć długopis ?" - Zapytałam chłopaka obok .
 "- Spierdalaj ." - Mruknął pod nosem nawet na mnie nie patrząc .
 "- A może trochę szacunku, co? To że jestem nowa nie oznacza, że możesz mnie obrażać ." - Powiedziałam spokojnie chociaż wszystko we mnie się gotowało . Co on sobie wyobraża? Nikt nie ma prawa tak do mnie mówić .
 "- Bo co mi zrobisz? "- Zaśmiał się perfidnie . "- Co teraz strzelisz focha? Ma mi się zrobić ciebie żal? Księżniczka nie dostała czego chciała? Taka prawda . Starzy pewnie musieli trochę kasy wydać żeby ciebie tu przyjęli . Oj biedna . Haha" - Zabolało mnie to co powiedział .
 "- Nic o mnie nie wiesz, więc z góry mnie nie oceniaj . Jesteś zwykłym dupkiem, który jest zapatrzony w siebie . Jesteś śmieszny że mówisz o rodzicach starzy . Ja w przeciwieństwie do ciebie mam do nich szacunek . Nie wiesz ile tak naprawdę im zawdzięczam .I ..." - I w tym momencie zadzwonił dzwonek . Ostatni raz spojrzałam na chłopaka i powiedziałam . "- Wiesz co? Mogę być dla ciebie tą zjebaną księżniczką . Nie obchodzi mnie to . Myśl jak chcesz . Tylko pamiętaj ta księżniczka ma swoje zasady i będzie się ich trzymać . A taki dupek jak ty nie robi na niej wrażenia ." - Wzięłam torbę i wyszłam z klasy nie czekając na jego odpowiedz. Nie wiem dlaczego tak zareagował . Chłopak praktycznie pierwszy raz widzi mnie na oczy a już od samego początku mnie skreślił . Co ja takiego zrobiłam? Dlaczego ludzie mnie tak nienawidzą? W takiej chwili przydałaby mi się moja mama . Ona zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć . Była niezastąpiona . Wiedziałam że zawsze mogę na nią liczyć . A teraz? Jestem zupełnie sama . Sama jak palec. Jest Paweł ale on nigdy nie zastąpi mi rodziców . Moje przemyślenia przerwał dzwonek . Nie chciałam się znowu spóźnić i od razu poszłam pod klasę. Na szczęście w ostatniej chwili zdążyłam .............. Reszta godzin w szkole minęła mi bardzo szybko . Wyszło na to że dzisiejszego dnia nikogo nie poznałam . Chłopak bez imienia no bo w końcu go nie znałam zniechęcił wszystkich do mnie . Większość dziewczyn w szkole lata za nim . Zachowują się jakby widziały w nim jakiegoś boga . Śmieszyło mnie to . .. Z uśmiechem na twarzy weszłam do domu . Od razu poczułam smaczne zapachy wydobywające się z kuchni . Wchodząc do pomieszczenia zauważyłam brata krojącego warzywa . "- Nie wiedziałam że umiesz gotować "- powiedziałam śmiejąc się .
 "- Ha ha bardzo śmieszne . Jak nie ty to kto? "
 "- Oj tam oj tam "- Machnęłam ręką .
 "- Lepiej opowiadaj jak tam w szkole "
"- Dobrze "- No co? Nie musi wszystkiego wiedzieć .
 "- Jakoś ci nie wierze ." - Wbił we mnie swój wzrok.
 "- To uwierz ." - wyruszyłam ramionami "- Natalia znam cie . "
"- I co z tego? "
"- Wiem że kłamiesz . "
"- Nie "
"- Tak "
"- Nie "- I dostałam z plasterka marchewki w nos .
"- Ej za co to było?"
"- Za kłamstwo "- Uśmiechnął się
"- Idź ty "- Odrzuciłam mu jego zgubę . Odwróciłam się na pięcie i już wychodziłam z kuchni lecz mój mądry braciszek złapał mnie za nadgarstek i jak małe dziecko zaprowadził do stołu i kazał usiąść .
"- To teraz tak na poważnie co się stało ?" "- Nic "- Opuściłem głowę na dół . Nie lubię go kłamać .
 "- Natalia "
"- Po prostu miałam małą wymianę zdań z chłopakiem z klasy . "
"- O co poszło? " 
"- Bo to jakiś ADHD-owiec jest . Spytałam się czy ma pożyczyć długopis bo zapomniałam a on spierdalaj . No a ja sobie nie dałam i zaczęłam go jechać . A potem cały czas patrzył się na mnie jakbym mu coś zrobiła . "
"- Ha ha i on zrobił taką akcje o takie coś? "
"- To nie jest śmieszne . "
"- Jest haha . "- Pomyślałam chwile i doszłam do wniosku że Paweł ma racje . Pokłócił się o głupi długopis . Straszne dziecinne .
"- Ej chyba się coś przypala ? "- Poczułam spalenizne .
"- O kurde to mój kurczak . "- Krzyknął rzucając się na piekarnik .
 "- To jest jeszcze śmieszniejsze ."
 "- Śmiej się śmiej . Ciekawe co zjemy na obiad ." - Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer do pizzerii .
 "- Tą co zawsze ." - zaśmiałam się i złożyłam zamówienie ....... Po obiedzie poszłam do swojego pokoju . Jeszcze do końca się nie rozpakowałam dlatego od razu się za to zabrałam . Po jakiejś godzinie zostało mi tylko jedno pudło . Szczerze? Nie chciałam tam zaglądać . Wiedziałam co tam było . Delikatnie otworzyłam karton . Uśmiech pojawił mi się na twarzy gdy zauważyłam zawartość . Jestem dziwna, z jednej strony nie chciałam tam zaglądać a z drugiej nie mogłam się doczekać aż przejże pudło . Ostrożnie wyciągnęłam stare i zniszczone zdjęcia . Były one robione zanim zmarli nasi rodzice . Chwyciłam pierwsze lepsze w rękę i dokładnie się przyjrzałam kartce . Była na nim cala nasza czwórka . Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi . Zdjęcie przedstawiało sytuacje jak uczyłam się jeździć na rowerze . Paweł śmiał się ze mnie . Pamiętam to doskonale . Co chwilę przewracałam się przez co miałam zdarte całe kolana . Tata zaś stał z mamą obok wpatrzeni w siebie . Od razu można dostrzec że się kochali . Byliśmy dosyć zgraną rodziną . Wiadomo zdarzały się różne kłótnie, ale wydaję mi się że to normalne . Nie zawsze miałam dobry kontakt z bratem . W sumie przed wypadkiem Paweł oddalił się od naszej trójki . Odnoszę wrażenie że do dzisiaj ma przez to wyrzuty sumienia . Muszę przyznać że ja też przecież nie byłam aniołkiem, ale wiem że nie cofnę już czasu . Cieszę się że spędziłam dzieciństwo z nimi . Są przecież osoby które nie zaznały nawet połowy tego co ja ... Przetarłam zdjęcie opuszkami palców . Uśmiechnęłam się do siebie . Niby zwykła kartka a w tym momencie jest dla mnie bardzo ważna ... Resztę zdjęć schowałam do albumu i wyniosłam puste kartony . Następnie wzięłam telefon i słuchawki . Ubrałam buty i wyszłam z domu . Rozejrzałam się i ruszyłam przed siebie . Wiedziałam że jak będę szła cały czas na prost to trafię do parku . Nie pomyliłam się . Suuuper. Spacerowałam alejkami słuchając muzyki gdy zauważyłam drobną postać skuloną obok jednego z drzew . Nie zastanawiając się podeszłam do dziewczyny . Usłyszałam cichy szloch . Kucnęłam obok i nie wiedziałam co mam zrobić dalej .
" -Dlaczego płaczesz? "- Zapytałam cicho by nie wystraszyć dziewczyny .
" - I tak cię to nie interesuję więc poco pytasz? "
 " - Bo chcę ci w jakiś sposób pomóc . " .-Brunetka lekko uniosła głowę i przyjrzała mi się dokładnie . Jej oczy były przepełnione bólem a policzki delikatne zaróżowione od mrozu . Widocznie trochę tu już siedzi . Posłałam jej mały uśmiech by dodać jej otuchy . 
" -Jestem ... "

2 komentarze:

  1. Jeej jaki świetny rozdział! Juz zaczyna coś się dziać i mi sie to podoba :D Czekam na nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry rozdział, tylko przed znakami interpunkcyjnymi nie ma spacji ;)
    Wkurzył, mnie ten gość, nie zna a ocenia, dobrze, że Natalia mu się przeciwstawiła. Paweł wydaje się być fajny, Natalia ma w nim wsparcie. Dobra lecę czytać dalej i zapraszam do mnie alex2708.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń