Spis :
▼
sobota, 15 listopada 2014
8. " Oświeć mnie... "
Stanęłam jak sparaliżowana wypuszczając piłkę z rąk . Bałam się odwrócić ... bałam się spojrzeć ponownie w te zimne oczy. Wiedziałam, że nie może mi tu nic zrobić a i tak przemawiał przeze mnie strach. Mężczyzna dotknął mojej szyi nosem dzięki czemu przez moje ciało przeszedł nie przyjemny dreszcz. Wzdrygnęłam się.
- Dzień dobry cukiereczku . - wyszeptał mi do ucha . Zamknęłam oczy modląc się, że jak je ponownie otworze to znajdę się w jakimś bezpiecznym miejscu.
- Zostaw mnie- wydusiłam z siebie . Dostałam nagły przypływ odwagi . Stanęłam z nim twarzą w twarz. Dopiero teraz mogłam dostrzec jego obrzydliwy uśmiech.
- Dopiero jak z tobą skończę- wysyczał pchając mnie w tył . Uderzyłam plecami o jedną z szafek .
- Jak mnie kurwa nie zostawisz w spokoju to tego pożałujesz . - starałam zachowywać się pewnie, nie chciałam pokazać blondynowi że w rzeczywistości byłam przerażona.
- Tak? To co mi zrobisz ? Pójdziesz poskarżyć się rodzicom, których nie masz, czy chłopakowi którego też nie masz?
- Nie twój zasrany interes czy- nie dokończyłam bo poczułam przeszywający ból na moim prawym policzku . Automatycznie złapałam się za bolące miejsce .
- Jeszcze raz kurwa powiesz do mnie takim tonem a dostaniesz siedem razy mocniej . - spojrzałam na niego ze strachem . Był wściekły a raczej wkurwiony na maksa .
- Ja.. ja przepraszam- wydukałam sama się dziwiąc co .
- I co kurwa? Już nie jesteś taka odważna? - głośno się zaśmiał .
- Czego ... czego ode mnie chcesz?
- Już ci mówiłem skarbie . Chce ciebie .- zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość. Rozejrzałam się za jakimkolwiek wyjściem z tej sytuacji . Niestety jedyne co mogłam zrobić to czekać aż ktoś przyjdzie mi na pomoc co było niemożliwe .
- Ale musisz poczekać- powiedział mi wprost do ucha delikatnie muskając jego płatek . Moje serce gwałtownie przyśpieszyło . Po tych słowach najzwyczajniej w świecie wyszedł . Chwile stałam w tym samym miejscu myśląc, że on za chwile wróci mówiąc że to tylko kawał . Gdy zdałam sobie sprawę, że go już nie ma dałam upust emocją . Momentalnie moje policzki zrobiły się mokre . Szybko wybiegłam z kantorka . Biegłam przed siebie nie patrząc na drogę .
Wpadłam w prost w czyjeś ramiona, które szczelnie owinęły moje ciało . Od razu rozpoznałam osobę po zapachu .
- Zabierz mnie stąd . Proszę- wyszeptałam trochę się uspokajając . Brunet działał na mnie kojąco .
- Chodź- złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę wyjścia . Dosłownie po minucie siedziałam już w sportowym samochodzie . Tomek odpalił auto i ruszył w nieznanym mi kierunku . Położyłam głowę o szybę zamykając oczy . Chciałam choć na chwilę zapomnieć o tym wszystkim co mnie ostatnio spotkało . Było tego zbyt wiele dla mnie ...
~~~~~~~~~~~
- Natalia już jesteśmy- ktoś szepnął mi do ucha lekko mną potrząsając . Otworzyłam leniwie oczy zdając sobie sprawę że musiałam zasnąć . Drzwi od mojej strony były otwarte, w których stał brunet . Pomógł mi odpiąć pasy .
- Dzięki- mruknęłam cicho wysiadając z auta . Rękoma wygładziłam spódniczkę rozglądając się dookoła . Pierwszy raz byłam w tamtym miejscu . Stałam na podjeździe dużego domu . Sam widok jego z zewnątrz zapierał dech w piersi.
- Podoba się? - zapytał z uśmiechem na ustach. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że stałam tam wpatrzona w budynek .
- Gdzie my jesteśmy? - zignorowałam jego pytanie, ponieważ ciekawość wzięła górę .
- U mnie- powiedział po czym złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę wejścia . Nie zdążyłam przyjrzeć się wnętrzu, ponieważ nie zatrzymując się szybko wbiegliśmy po schodach, a następnie weszliśmy prosto do jednego z wielu pokojów . Był on urządzony nowocześnie . Ciemne ściany idealnie kontrastowały z jasnymi dodatkami . Meble były w odcieniu dębu . Wszystko dopełniało przeogromne łóżko oraz mega duży plazmowy telewizor . Rozsiadłam się wygodnie na łóżku bruneta podsuwając kolana pod brodę . Oplotłam ramiona wokół nóg czekając na jakikolwiek ruch chłopaka .
- Powiesz mi co się stało? - zapytał siadając dokładnie naprzeciwko mnie .
- To długa historia ... - odparłam spoglądając wszędzie byle nie na niego.
- Mamy czas...
- Jak byłam zanieść piłkę do kantorka to kogoś tam spotkałam.
- Kogo?
- Nie wiem skąd on się tam wziął... zaskoczył mnie . To był ten sam koleś wtedy z klubu.
- Zrobił ci coś? - Tomek przerwał mi . Cały czas patrzył się na moją twarz tak jakby szukając odpowiedzi.
- Nic... jeszcze nic- wyszeptałam .
- Jak to jeszcze nic?
- Powiedział, że mnie chce ale muszę jeszcze poczekać .
- Kurwa...- mruknął wstając . Zaczął gwałtownie chodzić po pokoju .- Mówiłem ci kurwa że masz uważać tak? - podszedł do mnie . Nasze twarze dzieliły milimetry .
- To przecież nie była moja wina . Skąd miałam wiedzieć, że on tam będzie .
- Jak nie twoja kurwa?! - krzyknął
- Ja za niego nie odpowiadam a wszechwiedząca nie jestem . - powiedziałam tym samym tonem co chłopak .
- Powinnaś się domyślić . Chyba aż tak głupia nie jesteś- prychnął odsuwając się ode mnie .
- Tak kurwa jestem głupia . A wiesz dlaczego?
- Oświeć mnie ...
- Bo kurwa pozwoliłam takiemu idiocie jak ty pojawić się w moim życiu . - wstałam ruszając w stronę wyjścia .
- Gdzie idziesz? - zapytał z kpiną w głosie .
- Do domu przypuszczam ... jedynie, że ktoś mnie zgwałci po drodze .- nie odwracając się zeszłam po schodach . Wiedziałam, że chłopak za mną nie idzie . Uraziłam jego ego . Tak mi przykro . Martyna miała co do niego rację . Jest zwykłym chujem i nikim więcej .... Zdążyłam go polubić, ale no kurde nie pozwolę się obrażać . Wiem, że przesadziłam, ale to on zaczął . Nie mam zamiaru go przepraszać, a najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie zapomnienie o nim ...
Wychodząc chciałam trzasnąć drzwiami ale w porę się opanowałam . Nie byłam u siebie to po pierwsze , a po drugie nie tylko Tomek tam mieszka ... Nie przemyślałam jednego . A mianowicie tego, że kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem . Co prawda były tam inne domy ale nie znałam adresu . Wyciągnęłam telefon z kieszeni przeszukując kontakty . Nie mogłam zadzwonić po Pawła dlatego wybrałam numer Martyny . Modliłam się by odebrała.
- Gdzie ty do cholery jesteś? - naskoczyła na mnie .
- No właśnie nie wiem.
- Wiesz jak musiałam kłamać żebyś nie miała kłopotów? Zaraz jak to nie wiesz gdzie jesteś?
- To trochę głupia sytuacja, którą opowiem ci jak się spotkamy .
- Ymm dobrze .
- Wiesz może gdzie mieszka Tomek?
- Tak, a czem... nie mów że tam jesteś? - słyszałam strach w jej głosie .
- Długa historia . - mruknęłam .
- Zaraz tam będę . Jeżeli chcesz to możesz iść już w moją stronę . Musisz skręcić w prawo i cały czas prosto, dobra?
- Kapuje . To do zaraz . - rozłączyłam się . Schowałam urządzenie z powrotem na swoje miejsce ruszając w wyznaczonym przez brunetkę
Chłopak, mógłby chociaż przez chwilę pomyśleć jak ona się czuję ale z drugiej strony Natalia też ma częste wybuchy. O co chodziło temu gościowi z tym ''Jeszcze musisz poczekać''? Mam nadzieje, że Martynie i Natali nic się nie stanie...
OdpowiedzUsuń+Klaus i Caroline na gifie *.*
OdpowiedzUsuńKocham ♥